wtorek, 29 marca 2011

coś nadzwyczajnego

Z dnia na dzień odkrywam coraz bardziej w sobie coś nowego. W sumie wcześniej już się domyślałam, ale teraz ukazuje mi się perfidnie przed oczami. I powiem, że nie przeszkadza mi to. Jestem pewna, że przeszłość oraz wspomnienia są poniekąd przyczyną i maczały w tym palce. Nawet się samej sobie nie dziwie. Fajnie byłoby spróbować. Tylko może być z tym problem. Ale w razie czego jestem otwarta w każdej chwili na nowe doświadczenia i wyzwania : )

Również mam straszną ochotę na poznawanie nowych ludzi i tych przeze mnie wybranych, których znam tylko z widzenia, ale fajnie by było poznać bliżej. A nie powiem, mam kilku na oku :D

Chcę już piątek i kolczyka nowego! Mój z wargi wyjmuję. Ostatnio w szkole ostro cisną, zresztą żadna nowość. Dziś jeszcze muszę jechać kawał drogi na Stogi (o, zrymowało się) w celu pomocy mi przez Marcelinę z fizyką. A tak mi się nic nie chce.

niecałe 58! lecimy do 55 :)))