czwartek, 25 sierpnia 2011

niespelniona pokusa

Wlasnie patrze gleboko. Na swoje najwieksze marzenie. Wyobrazam sobie siebie, widze promienny usmiech, satysfakcje i dume. Chcialabym przeskoczyc ten czas, byc tam i miec za soba w zwiazku z tym glupie problemy. Z drugiej strony tak bardzo sie obawiam. Nawet nie chce myslec, co by bylo gdyby [...] Musze zacisnac zeby, walczyc o swoje i dzielnie przyjac to co przyniesie mi los. A przy okazji troche mu pomoc w zmierzeniu w dobrym kierunku. Watpliwosci nie wchodza tu w gre. Wymarzylam sobie wlasna przyszlosc i trudno mi bedzie zaakceptowac inna. Najwazniejsze jest to, by sie nie poddawac.

Jednak szukanie na sile nie skutkuje niczym dobrym. To zwykla strata czasu i nadzieji. Rozum to wie, ale serce nie slucha, szuka dalej. Wierzy, ze zdarzy sie cos. Jest przeciazone rutyna. W sumie to sie mu nie dziwie. Tez bym sie nie sluchala na jego miejscu.

Najwidoczniej wroce z tym samym z czym tu przyjechalam.

środa, 17 sierpnia 2011

gorzkosc slow

Przezywam bolesna milosc. Milosc do swiata. Nie potrafie opisac tego stanu. Polknelam klucz do wszelakich bram. Nieustannie mijam sie z wiatrem. Czuje jak mnie dotyka i pociesza swa obecnoscia. Ludzie wariuja razem ze swiatem, nic tego nie powstrzyma. Nie pasuje mi to, nie tego oczekuje. Trudno pogodzic sie ze swiadomoscia, ze sie juz za pozno. Zabraklo miejsca na szczerosc, uczucia i szacunek. Teraz swiatem rzadzi cos innego. Nie pojme tego nigdy.

Samotny duch, uwieziony w malej celi:
- Pragne wolnosci i pokoju, uciec stad i nigdy nie wrocic, poznac bratnia dusze, uwierzyc w przyjazn i milosc, czy to tak wiele? 
Po drugiej stronie krat, rzeczywistosc slucha z zaciekawieniem i mowi:
- Obawiam sie, ze na to juz za pozno. Zatem nie martw sie. To tylko sen. Snisz sobie beztrosko, a kiedy sie obudzisz, nic cie juz nie bedzie obchodzilo. Teraz baw sie tym co masz, najmocniej jak tylko potrafisz.

Hmm, jestem juz tydzien w Niemczech. Dopiero teraz zdalam sobie z tego sprawe. Juz na samym wejsciu doznalam przygod. Najpierw kilkudniowy szalony pobyt w Berlinie - wielkie centrum, wielogodzinne zwiedzanie, mnostwo fajnych ludzi, pelno spojrzen, piekne miasto w nocy, dobra impreza i wiele wiecej! Teraz nieco spokojniejsze miasto Kiel, jestem tu dopiero kilka dni a juz poznalam pare osob :D Uwielbiam ludzi z zagranicy, rozmawiac w innym jezyku i poznawac w pewien sposob swiat. Ciesze sie chwila obecna i pragne jak najdluzej zatrzymac ten czas.

środa, 3 sierpnia 2011

upragnione intencje

Dni lecą jak szalone. Uświadomiłam sobie, że już połowa wakacji minęła. Jak na razie są to dla mnie wspaniałe wakacje. Czy będę mogła powiedzieć, że najlepsze? Mam nadzieję! Jednak tego przekonam się za miesiąc. Staram się nie patrzeć na to, co mnie jeszcze czeka. Wolę żyć chwilą i "chwytać" każdy dzień. Wiem, że to czego nienawidzę, zamieni się szybko w pył i zniknie. Nie mogę doczekać się tego czasu.

Ku mojemu zaskoczeniu wszystko idzie po planach. Jest tak jak to sobie wyobrażam. Może nie całkowicie, ale jednak. Wykorzystuję dary człowieka w pożyteczny dla mnie sposób i udaję się. Czasem wychodzi to mimowolnie i jak się urzeczywistnia, nie mogę powstrzymać uśmiechu. Po części los wynagradza mi zły okres i dziękuję mu za to. Na wszystko trzeba sobie zasłużyć, nic nie dzieje się za darmo. Żyję pięknym snem i nie mam zamiaru niczego w nim zmieniać. Pragnę tylko, by moje marzenie się spełniło. Wtedy będzie idealnie.

Jeszcze kilka dni i uciekam stąd do końca sierpnia. Zapowiada się bardzo dobrze. Będę patrzeć w pewnym sensie na inny świat i cieszyć moje oczy wszystkim co nieznane. Uwielbiam poznawać ludzi z zagranicy, ich kulturę itp. Pierwsze kilka dni Berlin, a potem do końca Kiel :)