"Nie, nie jestem patriotką.
Nie jestem wielbicielką biało-czerwonego koloru i orła na godle,
Całkowicie się tym nie przejmuję, jeśli nawet to brzmi podle.
Prawie na każdym kroku jesteśmy zacofani,
Lecz ludzie nadal swojemu narodowi tak bardzo są niby oddani.
Nie czuję się swojo, brnę przez ten teren pod prąd,
Mając wielką nadzieję, że będzie szansa by jak najszybciej uciec stąd."
Coraz bardziej jestem zdruzgotana. Zniechęca mnie strasznie. Czuję wstręt i obrzydzenie. Zastanawiam się też, czemu mam takiego pecha. Z drugiej strony to mnie też motywuje w dobrym celu. Chcę spróbować czegoś nowego. Tylko trudno to ze sobą pogodzić. Aczkolwiek może los mi ześle kogoś. W końcu wszystko się może zdarzyć.
Ładna dziś pogoda. Choć w środkach transportu miejskiego jest prawie sauna. Nienawidzę tej komunikacji. Zadaję sobie ciągle pytanie, czemu ja nie poszłam do innej szkoły. Tutaj nie dość, że kiepsko to jeszcze męczący dojazd na który tracę tylko czas. No ale dobra, trzeba wytrzymać ten rok jeszcze w sumie.
Dziś pierwszy dzień szkoły i już mam dość! Jak tylko zobaczyłam wszystkich to już miałam ochotę wyjść. To jest niesamowite, że każdy dzień w tej szkole potrafi automatycznie zepsuć humor. Teraz czekam z niecierpliwością na środę, bo nie dość, że wolne to ogólnie dobrze się zapowiada :D
Chcę już kupić swoje wymarzone dwie spódniczki oraz szorty i popylać sobie w wiosenną pogodę zadowolona z niczego. Od dzisiaj muszę już walczyć ze swoją wolą i chociaż zacząć spełniać moje postanowienie!
Jestem dumna, czuję powoli tą moją wymarzoną niezależność.