Na tej kuli ziemskiej żyją potwory, które często potrafią zniszczyć człowieka. Robią to swoimi czynami lub słowami. Kryją się po kątach, a potem nagle wyskakują. Wydaje nam się, że są inne. Jednak to tylko złudzenie. Poznajemy je z czasem. Następnie wszystko na siebie oddziałuje. Przeżycia związane z przeszłością przyczyniają się do teraźniejszości. Temu nie da się zaradzić. Jesteśmy za to w stanie zrobić jedną rzecz. Mamy wielki wpływ na przyszłość i musimy się starać o to, by była jak najlepsza. Bez względu na wszystko.
Dostałam ostatnio dodatkową pracę na temat "Theatrum Mundi". I nie bez powodu. Zagadnienie dopasowało się idealnie do mnie. Zgadzam się z tym założeniem w 100 %. Prawdą jest, że życie to nieustanna gra, my jesteśmy aktorami, a świat to teatr. Od urodzenia wchodzimy na scenę i dopiero po śmierci z niej schodzimy. Podczas całej egzystencji na tej scenie odgrywamy nasze nędzne role. Tu nie jest ważne, czy wygrasz lub przegrasz - musisz grać dalej.
Chwilami myślę nad tym, że fajnie by było powiedzieć wszystkim to co chce im przekazać. Są to rzeczy pozytywne i negatywne, zależy od osoby. Ciekawa jestem, jakby się wszystko potoczyło, gdybym to zrobiła. Natomiast zważając na konsekwencje, to nie jest dobry pomysł. Nie możemy mówić wszystkiego co myślimy. To nasze słodkie tajemnice, których musimy mocno strzec. Uważam, że jest to jedna z wielu pięknych umiejętności, które posiadamy. Jestem myślicielem, moje wnętrze to skrzynka zamknięta na klucz, który połknęłam i nikt się o niczym nie dowie.
A teraz ładnie proszę, by zdarzyło się w końcu coś, co wywoła wielki uśmiech na mojej twarzy i nie da o sobie zapomnieć :)