WSCHÓD
- wiosna : To nie był przypadek. Niewinny początek wszystkiego. Najpierw rozmowy, potem pierwsze i drugie spotkanie, kompletne zainteresowanie. Wtedy jeszcze było niewiadome, jaka słodka podróż mnie czeka.
- lato : Powolna zmiana kierunku wiatru - pokazał mi to z innej strony. Codzienności nie brakowało pięknej pogody. Kolejne spotkanie, kolejne kroki. Zadziwiająca stałość. Mój niespodziewany wypadek, kilka słów i łzy zamieniły się magicznym sposobem w uśmiech. Przyjemny dodatek siły i szczęścia na każdy dzień.
ZACHÓD
- jesień : Małymi krokami trucizna wygrywa. Zasłania to ulatniającym się dymem. Mydli oczy i sprawia, że nikt nie zdaje sobie z tego sprawy. Nadal wszystko trwa. W końcu doczekane spotkanie. Wielki przełom. Nie dbamy o nic.
- zima : Zmiany. Mgła ustąpiła. Nagły brak czegoś z (nie)wiadomych przyczyn. Niepewność, wmawianie sobie, przykrość, złość, smutek. Ups, stało się. Nadeszła burza z chmurami. Czy jest szansa na wzejście tęczy?
- nadchodząca ponowna wiosna : Upajanie się ciszą i nadzieją.
Cudowne wspomnienia wymuszające łzy. Tylko to co pozostało ...
(tak, właśnie mam łzy w oczach pisząc to)
życzę sobie szczęścia.